2017
Created by - check this out >
„Rynek PR jest nasycony” mówią eksperci. „Ile może być agencji PR?” pytają inni. A jednak. Mariel & Haan Communications jest „kolejną” agencją. I bynajmniej nie nadmiarową.
O rynku PR można powiedzieć to, co o każdej innej branży – jest specyficzny i rządzi się swoimi prawami. Zmienia się w szaleńczym tempie, miesza się coraz bardziej z marketingiem, sprzedażą i wieloma innymi branżami. Z jednej strony nie brakuje osób, które podejmują się stworzenia własnej agencji, z drugiej – na pewno nie jest to łatwa decyzja.
Inni już wiedzieli
Pewnie niejedna matka to odczuła – pojawienie się dzieci jest wydarzeniem zmieniającym wiele w życiu. Ich obecność, poza wieloma innymi kwestiami, powoduje wybicie z rytmu pracy, spojrzenie na życie zawodowe z dystansu i zrozumienie swoich wartości i potrzeb. Nie inaczej było w moim przypadku. Chciałam i potrzebowałam ułożyć życie od nowa, na moich zasadach. Cokolwiek miałoby to oznaczać. Tak przynajmniej mi się zdawało, ponieważ gdzieś podświadomie zawsze wiedziałam, że będę miała swoją firmę. Jak się okazało, moi bliscy również to wiedzieli – zanim ja zdałam sobie z tego sprawę.
Złe dobrego początki
Stworzenie własnego biznesu pewnie nigdy nie jest łatwe. Podobnie było w moim przypadku. Poza wewnętrznym strachem, dodatkowo rosnącym ze względu na komentarze otoczenia na temat trudności z wejściem na rynek, cała agencja składała się wyłącznie z jednej osoby z dwójką małych dzieci i ogromnym przetargiem, w który musiałam włożyć mnóstwo pracy. Ostatecznie, po przesłaniu oferty, klient zapadł się pod ziemię. Na szczęście, również dzięki wsparciu niektórych osób - przede wszystkim mojego męża, trzech przyjaciółek (Oli, Karoliny i Doroty - ich wsparcie duchowe i merytoryczne było nieocenione!), udało się. Nie tylko agencja nie składa się tylko już z jednego człowieka, ma klientów, ale nawet rozpoczynamy pisanie bloga – tym właśnie, inauguracyjnym wpisem. Nie bez znaczenia było również wsparcie Kuby Jugo z JJ Communications, który użyczył mi na początki drogi powierzchnię w swoim biurze – był to ogromny skok jakościowy dla mojej codziennej pracy!
Kolejna agencja
Nie ma co ukrywać – Mariel & Haan Communications to kolejna agencja PR. Ale jednocześnie nie jest to po prostu „kolejna agencja”. Przede wszystkim robimy wszystko, aby nasze produkty były na jak najwyższym poziomie i stale dążymy do perfekcji. Naszą pracę traktujemy szerzej niż tylko „typowe” działania PR. Szczegółowo poznajemy biznes każdego z naszych klientów, jego specyfikę, dzięki czemu możemy zapewnić doskonałą obsługę i consulting. Stale się rozwijamy, uczymy nowych rzeczy, znamy rynek i jesteśmy jego częścią, również poprzez bywanie na wydarzeniach branżowych. I poza wszystkim – jesteśmy jednocześnie pasjonatami, jak i profesjonalistami.
Chciałbyś się o tym przekonać? Zapraszamy do współpracy.